Florencja – każdy się w niej zakocha.
Florencja co warto zobaczyć?
Do Florencji przyjechaliśmy autem prosto z Budapesztu około godziny 18:00, wjeżdżając odrazu można było wyczuć specyficzny styl jazdy włochów.
Włosi jeżdżą nerwowo, nie przestrzegając ogólnych zasad drogowych dla nich znak drogowy to raczej wskazówka, a nie obowiązujące prawo, my jednak krążąc wąskimi uliczkami dotarliśmy bez jakichkolwiek niespodzianek do parkingu (na szczęście był on na tyle szeroki, że nie obawialiśmy się o porysowanie auta).
Kiedy już wysiedliśmy zmierzaliśmy do naszego mieszkania wynajętego za pomocą portalu AirBnb (link do mieszkania). Znajdowało się ono blisko placu Piazza San Spirito.
Po rozpakowaniu walizek, wyruszyliśmy zwiedzać Florencje, nasze pierwsze spotkanie z Florencją odbyło się bez konkretnego planu, szliśmy różnymi uliczkami robiąc zdjęcia w stronę mostu Ponte Vecchio, tego samego dnia chcieliśmy zobaczyć jeszcze główny zabytek Florencji – Katedrę Santa Maria del Fiore tzw. Duomo II.
Gdy doszliśmy do katedry usiedliśmy na placu w jednej z włoskich trattorii na kawałek pizzy oraz lampkę wina. Jeszcze nigdy nie widziałem tyle osób przebywających w nocy na różnych placach oraz w restauracjach. Wracaliśmy do domu bardzo późno, a plac przy którym mieszkaliśmy nadal tętnił życiem, zmęczeni zasnęliśmy odrazu mimo głośnych odgłosów dochodzących z ulicy.
Kolejny dzień mieliśmy już trochę bardziej zaplanowany. W pierwszej kolejności chcieliśmy zwiedzić Palazzo Pitti.
Zanim rozpoczeliśmy zwiedzanie byliśmy przerażeni bardzo długimi kolejkami do większości muzeów. Niestety o każdej porze roku są one bardzo długie.
Warto podkreślić, że istnieje możliwość kupienia biletu tzw. City Pass Toskania, dzięki któremu wejdziemy do głównych zabytków z pominięciem kolejki np. najbardziej znana galeria Uffizi. Bilet ten upoważnia również do wielu zniżek oraz do korzystania z autobusów typu hop on hop off. Osoby niepełnosprawne zawsze wchodzą bez kolejki.
Wróćmy jednak do pięknego Pałacu Pitti. Jest to renesansowy pałac położony w południowym brzegu rzeki Arno. Został on wybudowany w 1458 roku za sprawą florenckiego bankiera Luca Pitti. Po śmierci właściciela został on kupiony przez Medyceuszy, którzy urządzili w nim swoją oficjalną rezydencje. W tej chwili znajduje się tam największy kompleks muzealny Florencji, składa się on z:
- Galleria Palatina (m.in. dzieła malarskie Rafaela i Tycjana)
- Galleria d’Arte Moderna (Galeria Sztuki Współczesnej)
- Museo degli Argenti (Muzeum Wyrobów Srebrnych)
- Galleria del Costume (Galeria Kostiumów)
Nam najbardziej podobała się imponująca galeria Palatina, piękne wnętrza z zachwycającymi zbiorami Rafaela, Tycjana, Tintoretta. Podczas zwiedzania wspaniałych zbiorów malarskich stwierdziliśmy, że nie jesteśmy aż tak bardzo zainteresowani oglądaniem muzeów, jednak najważniejszą galerie Florencji tzw. Uffizi trzeba było jeszcze zobaczyć.
Następnie poszliśmy w stronę Piazza della Signoria, tam też chwile odpoczęliśmy pijąc espresso. W pobliżu tego placu znajduje się jedno z najstarszych muzeów w Europie tzw. Geleria Uffizi. Uważam, że jest to najlepsze muzeum jakie dotąd widziałem (tak przebija nawet muzeum watykańskie). Jest tam tak wiele znanych dzieł min.:
- Michał Anioł – Święta Rodzina
- Rafael – Cudowna Madonna ze szczygłem
- Leonardo Da Vinci – Zwiastowanie
- Sandro Boticceli – Madonna, Narodziny Wenus
- Caravaggio – Bachus,
oraz wiele innych ciekawych obrazów, których nie sposób wymienić.
Kiedy wychodziliśmy z Galerii Uffizi była godzina około 17:00, mieliśmy już stanowczo dosyć oglądania obrazów w zamkniętych pomieszczeniach przy strasznym natłoku turystów dlatego też ta galeria była ostatnią jaką widzieliśmy. Od tego momentu woleliśmy zwiedzać Florencje już bez wchodzenia do muzeów.
Z racji tego, że we Florencji byliśmy pod koniec czerwca w trakcie EURO 2016 ilość turystów była naprawdę duża, znalezienie wolnego miejsca w restauracji stanowiło problem, dlatego dobrym rozwiązaniem było kupienie np. focacci lub panini.
My udaliśmy się na plac Duomo do tłumnie obleganego „Panini Toscani”.
Ta mała restauracyjka oferująca panini jest naprawdę miejscem do którego warto wstąpić, od samego początku jesteśmy bardzo mile witani przez właściciela, który po kolei daje nam do degustacji sery, szynkę oraz salami z różnych regionów Włoch. Kiedy już posmakujemy i wiemy z czym chcemy naszą kanapkę wybieramy dodatki warzywne, oprócz panini w ofercie również znajdują się bardzo dobre wina oraz włoskie piwo kraftowe.
Po zjedzeniu pysznych panini chcieliśmy jeszcze zobaczyć kolejny ładny plac tzw. Piazza di Santa Maria Novella. Znajduje się tam dominikański kościół o takiej samej nazwie co plac, we wnętrzu bazyliki można zobaczyć cenne dzieła sztuki pochodzące z XIV-XVI wieku.
Wieczorem poszliśmy oglądać pokaz sztucznych ogni z okazji święta patrona Florencji św. Jana. Fajerwerki puszczane są zawsze z Piazza Michelangelo, aby były dobrze widoczne.
W ostatni trzeci dzień mieliśmy bardzo dużo planów. Początek dnia przeznaczyliśmy na Baptysterium oraz symbol Florencji –
Katedre Santa Maria del Fiore.
Następnym punktem dnia było zwiedzenie wzgórza Michała Anioła oraz znalezienie dobrej winiarni. W ten dzień nie mogliśmy także przegapić meczu Polska-Szwajcaria. Z racji tego, że wstaliśmy bardzo wcześnie nie musieliśmy stać w żadnej kolejce.
Zwiedzanie zaczęliśmy od Baptysterium – najstarszej budowli znajdującej się na placu San Giovanni. Do środka można wejść przez troje drzwi z brązu (niestety są to kopie, oryginały znajdują się obok w muzeum). Drzwi od wschodu są najbardziej znane, przedstawiają 10 scen ze Starego testamentu. Wnętrze Baptysterium zdobią przeróżne kolorowe kamienie, które tworzą ciekawe wzory geometryczne.
Po zwiedzeniu Baptysterium poszliśmy zobaczyć najważniejszy zabytek Florencji czyli Katedrę Santa Maria del Fiore.
Imponujące dzieło architektoniczne wybudowane w stylu gotyckim, powstawało prawie przez 600 lat z przerwami. Fasada kościoła jest wykładana marmurem w trzech kolorach (czerwony, zielony i biały. Długość katedry to aż 153 metry, wysokość kopuły z latarnią wynosi 107 m. W środku najbardziej podobały mi się freski na sklepieniu nad prezbiterium. Obok Baptysterium oraz katedry znajduje się również Dzwonnica Giotta, na którą można wejść po 414 schodach.
Dzień szybko mijał, a my musieliśmy jeszcze zdążyć zobaczyć wzgórze Michała Anioła przed meczem. Od placu Santa Giovanni był spory kawałek do wzgórza, znajduje się on po południowej stronie rzeki Arno.
Kiedy doszliśmy na miejsce naszym oczom wyłonił się piękny widok na całą Florencje, dookoła było bardzo dużo ludzi ze sprzętem fotograficznym. Prawdopodobnie jest to najlepsze miejsce aby zrobić fenomenalne zdjęcie Florencji z daleka, jednak koniecznie trzeba tu przyjść o zachodzie słońca.
Na mecz poszliśmy znów na plac Santa Giovanni do włoskiej knajpki oferującej przekąski oraz różne wina. Niestety większość Włochów kibicowała Szwajcarom :). Po wygranym meczu Polaków, musieliśmy już niestety wracać do mieszkania bo rano jechaliśmy dalej zwiedzać inne miasta Włoch.
Po więcej szczegółów dotyczących ceny biletów, dostosowania do osób niepełnosprawnych zapraszam do linku na dole pod tytułem jak to zwiedzać.